Zapraszam was dziś serdecznie na małe porównanie. Miałam okazję po raz pierwszy "przeczytać" cokolwiek za pomocą audiobooka i stwierdziłam, że fajnie będzie wypisać co mi się podobało, a co nie przy takim sposobie odkrywania zawartości książki. Także zaczynajmy!
Książka, którą dostałam w bibliotece w postaci płytki to jak na zdjęciu widać "Harry Potter i Komnata Tajemnic" autorstwa J.K. Rowling. Lektura ta była obowiązkowa do konkursu z języka polskiego, a do tego - aż wstyd się przyznać - nie udało mi się jeszcze przeczytać całej serii o naszym Potterze (zamierzam to nadrobić), także ochoczo się zabrałam do czytania. Miałam nadzieję, że audiobook pomoże mi szybciej przebrnąć przez książkę, gdyż konkurs zbliżał się coraz większymi krokami. Muszę przyznać, było to ciekawe doświadczenie.
Teraz zobaczymy jak wypadnie audiobook w porównaniu z fizyczną książką:
~ZALETY~
1. Zdecydowanie taka forma jest idealna dla leniuchów. Teorytycznie wystarczy włożyć płytkę i słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać...
2. Tak jak w przypadku książki ciężko robić kilka rzeczy naraz podczas czytania, tak ja podczas takiej słuchanej formy byłam w stanie posprzątać swój pokój. Myślę, że zdecydowanie jest to na plus.
3. To naprawdę przyjemne, gdy ktoś za ciebie czyta. To tak, jakby ktoś opowiadał naprawdę dłuugą historię. Moim zdaniem mniej też się męczymy, bo tylko siedzimy czy leżymy w wygodnym miejscu przykryci kocykiem, bez zmartwień że jest nam zimno w palce :D .
4. Myślę też, że łatwiej nam wczuć się w historię i akcję. Zamykając oczy możemy sobie wszystko wyobrazić i czuć się jak obserwator.
~WADY~
1. O ile nie mamy ze sobą przenośnego odtwarzacza płyt, to niestety korzystanie z audiobooka ogranicza się tylko do domu. W przypadku książki, tego problemu nie ma - możemy ją zabrać praktycznie wszędzie.
2. Jak słuchasz, to skończysz tylko wraz z końcem rozdziału. Chyba, że masz ochotę szukać momentu w którym skończyłeś/aś. Czasami rozdziały trwały nawet po 40 minut i często miałam ochotę wyjąć płytkę i iść spać. Nie dlatego, że książka była nudna, ale byłam zmęczona i zmuszałam się by jak najszybciej skończyć, gdyż zbliżał się wspomniany przeze mnie konkurs.
3. I rozwijając poprzedni podpunkt - w moim przypadku czytanie normalne trwało szybciej niż słuchanie audiobooka. Gdy słuchałam czasem z książką w ręku to udawało mi się połowę rozdziału słuchać, a resztę czytać i tak jak w przypadku audiobooka zajęłoby mi to ok. 30, to z fizyczną książkę znacznie krócej.
/4. Jest to taka opcjonalna wada, którą zauważyłam przy tej pozycji - niektóre części książki nie były czytane. Zazwyczaj pomijane były jakieś tam długie opisy, ale zawsze jednak./
Podsumowując, jeśli chcesz się bardziej zrelaksować przy czytaniu lub jesteś dość zabiegany, audiobook jest idealny dla ciebie. Ma swoje wady, ale jest dość praktyczny. Osobiście, gdy będę miała jeszcze okazję wypożyczyć kolejne części "Harry'ego Pottera" w postaci audiobooka z chęcią to zrobię.
~*~
Mam nadzieję, że takie porównanie wam się spodobało. Możecie pisać w komentarzu wasze opinie o audiobookach. 3majcie się i do przeczytania! ☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz