- Jaką?
- Właśnie pojawiła się recenzja Spectre."
I tym krótkim wstępem was zapraszam na moją pierwszą recenzję filmu!
Pierwsze sceny toczą się w Meksyku, a następnie w Rzymie, gdzie nasz agent James Bond wyruszył, ponieważ dostał dziwną prośbę. W stolicy Włoch od kobiety, która do niedawna była mężatką znanego przestępcy, dowiaduje się o pewnej organizacji zwanej WIDMO i tajnym spotkaniu, na które postanawia przyjść.
W tym samym czasie w Londynie, nowy szef Centrum Bezpieczeństwa Narodowego - Max Denbigh ma wątpliwości co do działań agenta 007, i M, który kieruje MI6. Bond do współpracy w swojej małej, własnej sprawie namawia Moneypenny i Q, aby ci pomogli odszukać córkę White'a - Madeleine Swann - z którym Bond nie jedno "miłe" spotkanie odbył. Prawdopodobnie dziewczyna posiada informacje na temat WIDMO. Swann i agent 007 zaczynają wspólnie szukać serca stowarzyszenia i odkrywać co 007 może mieć z nią wspólnego. Czy wszystko potoczy się z planem? Czy James Bont i jego towarzysze zdołają odkryć na czas działania zgrupowania?
"Spectre" jest ekranizacją sensacyjną także na filmie nie dało się nudzić. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja! Naprawdę, działo się tam dużo. Tu strzelanina, tam pościg! Fabuła była bardzo wciągająca, ale radziłabym obejrzeć przed seansem chociaż "Skyfall", gdyż kilku rzeczy możecie potem nie znać/zrozumieć. Na seansie byłam z towarzyszem Adamem (pozdrawiam), który tłumaczył mi jakieś sceny czy wyjaśniał o co chodziło z danym bohaterem.
Bohaterowie... No właśnie. Jednym słowem gra aktorska była znakomita i nie mam się do kogo przyczepić. Moim ulubieńcem jest Q... 100% mój typ...♥ Nie mniej jednak każdy dobrze odgrywał swoją rolę także kolejny plus.
Rzeczą, o której muszę wspomnieć to prześwietna ścieżka dźwiękowa. Muzyka w tle była miła dla ucha i dodawała trochę do akcji i emocji. Tak jak w poprzedniej ekranizacji piosenką promującą było tytułowe "Skyfall" w wykonaniu Adele, tak w "Spectre" Sam Smith spisał się znakomicie w "Writing's On The Wall". Z resztą sami posłuchajcie:
Teraz przejdźmy do jedynej wady,która mi odrobinę przeszkadzała. Mianowicie, nie które sceny, czy zachowania bohaterów można było przewidzieć. Nie mówię, że byłam z Adamem Wróżbitą Maciejem przez cały film, ale niestety musiałam zwrócić na to uwagę. Nie mniej jednak "Spectre" było świetne.
Jeżeli się zastanawiacie, czy warto poświęcić ponad dwie godziny i kilka złotych na dawkę agenta 007 i szczyptę (a nawet więcej) akcji to gorąco polecam. Nie jest to film, który zapomnicie po kilku dniach. Jest to po prostu świetne dzieło, do obejrzenia którego serdecznie zachęcam.
~*~
Mam nadzieję, że moja pierwsza recenzja filmu nie wyszła aż tak źle. Zachęcam do oceniania w komentarzu jak mi to wyszło no i 3majcie się i do przeczytania! ☺
Świetna recenzja! :))))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :3
Usuń